Czy szafa może być subtelnym elementem wykończenia ? Oczywiście , że tak . Tak wiele można zrobić korzystając z wielu różnorodnych materiałów . Nasi projektanci nie mają z tym najmniejszych problemów . Tak , jak widać na załączonym obrazku . Fronty wykonane z forniru dębowego , połączone z elementami lakierowanymi w białym połysku . Wyposażenie oczywiście w akcesoriach firmy BLUM , które stosujemy we wszystkich naszych meblach na wymiar . Szuflady i fronty bezuchwytowe ( na dotyk ) z cichym domykiem . Jeżeli szafy , to nie tylko z drzwiami przesuwnymi , można przecież i tak . Co sądzicie o tym rozwiązaniu ? Czy takie kolory Ziemi do Was przemawiają czy wolicie coś bardziej krzykliwego ?
11 odpowiedzi do "Szafa której nie widać"
Dla mnie naturalne kolory są bardzo na TAK. To zresztą bardzo modna koncepcja. W epoce EKO takie projekty są dobrze sprzedają, a trzeba przyznać, że są one bardzo piękne.
Do mnie akurat taka wersja zabudowy nie przemawia. Lubię naturalne kolory ale nie lubię podrabiania natury czyli wyrobów drewnopodobnych. Sama kompozycja jest super udana :)
A propos kolorów, poszukuję takiej zieleni jak w głównym banerze. Czy możecie mi polecić jakieś farby? Podsłuchałam ostatnio rozmowy panów w Castoramie i zachwalali Śnieżkę, reklamują ją wszędzie, czy faktycznie warto?
ja bym na sniezke uwazal. To nie jest najlepsza farba. Slabo kryje. Postaw na cos nieco drozszego np bekers z mieszalnika. Co do zabudowy to dla mnie max super :-) to nadaje prostoty wnetzu a ja to bardzo szanuje.
To nie jest zabudowa która nie rzuca się u oczy. Wręcz przeciwnie, prze swoją nietypowość jest bardzo charakterystyczna. Może na pierwszy rzut oka nie widać czy to szafa czy nie, ale na pewno nie przejdzie się obok tego obojętnie.
Jak fajnie mieć takie drzwi przesuwane. Marzą mi się taki od paru lat, ale słyszałam że te systemy są bardzo drogie :( Czy to prawda?
Jak nie widać skoro widać. I to całkiem spora zabudowa więc nie mozna powiedzieć że jej nie widać. Owszem jednolita i w ogóle bardzo łanan ale jednak widoczna.
Sama zabudowa naprawdę świetna, ale te drzwi przesuwane przejściowe to już przesada. Za dużo tej jednolitej pływy i zaczyna to wyglądać jak staromodna meblościanka.
No rzeczywiście Julka masz racje z tym PRL-owskim stylem. Może to wina kolory użytego materiału?
Nikt nie powiedział, że szafa musi być wielkim, siermiężnym elementem wnętrza. Takie rozwiązanie też jest dobre :) Chociaż szczerze mówiąc... to konkretne rozwiązanie nie jest najlepszym, które widziałem.
Widziałem podobne rozwiązanie w hotelu Westin w Monachium, przy czym tam było zrobione na wysoki połysk, co po kilku dniach pobytu już trochę irytowało. Ale z pewnością jest to funkcjonalna koncepcja, a w tej tonacji kolorystycznej podoba mi się bardziej.