Najświeższe wieści z drużyny iSzaf.
Piłka nożna jest jedną z tych dyscyplin sportu, w których nie liczy się dobre wrażenie czy ilość sytuacji podbramkowych lecz strzelone gole. Z tym nasi zawodnicy w swoim drugim ligowym meczu mieli duży problem. To też okazało się główną przyczyną porażki, której doznali na własnym stadionie. Swój pierwszy mecz w roli gospodarza nie będziemy wspominać najlepiej. Ale po kolei…
Przeciwnikiem naszej drużyny był Jantar Pruszcz Gdańsk. Z tą drużyną graliśmy już jedno oficjalne spotkanie w ramach turnieju Santos Cup 2009. W tamtym meczu po wyrównanej walce przegraliśmy 3:2. Tym razem nasza drużyna miała zdecydowaną przewagę lecz mimo to nie potrafiła przekuć tej dominacji na końcowy wynik. Nasi zawodnicy wyszli na pierwszą połowę bardzo zaangażowani i skupieni. Doskonale wywiązywali się z prostych założeń taktycznych, wymieniali dużo podań między sobą utrzymując się długo przy piłce, dochodzili do sytuacji strzeleckich lecz bardzo słaba skuteczność tego dnia nie pozwoliła nam cieszyć się ze strzelonych bramek. Zanotowałem podczas meczu 15 strzałów na bramkę przeciwnika. Łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich może napawać nadzieją na przyszłość, rozgrywanie akcji w ofensywie wychodziło nam bardzo dobrze, gdyby celowniki były ustawione ciut lepiej to my byśmy się cieszyli ze zwycięstwa. Patrząc po ilości stworzonych okazji do zdobycia bramek można pokusić się o stwierdzenie, iż to nam należało się zwycięstwo w tym meczu lecz tak jak wspomniałem wcześniej to bramki decydują o wygranej a nie lepsze wrażenie. My strzelając tylko jedną na 15 okazji możemy mieć pretensje tylko do siebie. Przeciwnicy mieli 6 okazji z czego wykorzystali dwie i wygrali całe spotkanie. Kolejny mecz, kolejne doświadczenie. Wiemy nad czym popracować w tygodniu. W niedziele kolejny mecz, tym razem na wyjeździe – gramy z Grom Troja Kleszczewo. Mamy nadzieję, że odnotujemy pierwsze zwycięstwo czego moim zawodnikom jak i sobie serdecznie życzę.Arkadiusz Adamowski – trener Rozstaje2000 Gdańsk